16-latek zadźgał znajomego nastolatka czekanem. Broń przyszła w paczce tego samego dnia
16-latek z Florydy dobijał się nocą do domu innego nastolatka, a następnie dźgnął go ostrym narzędziem, kiedy ten otworzył drzwi wejściowe. Później pchnięty został także 48-letni dorosły mieszkaniec domu. „To był zaplanowany i ukierunkowany atak” – mówi podinsp. Pat Breeden z lokalnej policji.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 1 czerwca, ok. godziny 22:00. 16-letni Alexander Hernandez przeszedł prawie 6 mil do domu 15-letniej ofiary w Wildwood na Florydzie. Tam zaczął walić w drzwi wejściowe.
Napastnikowi otworzył 15-latek, który niemal natychmiast po rozwarciu drzwi został dźgnięty ostrym narzędziem. Następnie do drzwi przybiegł 48-letni dorosły mieszkaniec domu, który także został pchnięty przez Hernandeza. Trzecia, niedoszła ofiara 16-latka zdołała uciec z domu na piechotę.
Obu rannych przetransportowano śmigłowcem do najbliższych szpitali. Następnego dnia o godzinie 13:20 stwierdzono zgon 15-latka.
Hernandez został w międzyczasie namierzony przez policyjny śmigłowiec. W czasie aresztowania policjanci znaleźli przy nim dwie sztuki broni – zakrzywiony nóż oraz czekan.
Nastolatek zeznał później śledczym, że zamówił broń w miony czwartek przez Internet. Po dotarciu paczki do jego domu w dniu morderstwa, po chwili zabawy zabrał oba narzędzia i ruszył do domu ofiary.
16-latek został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia z premedytacją, napaść z użyciem śmiercionośnej broni bez zamiaru zabójstwa oraz włamanie z bronią w ręku.
Śledczy ustalili, że obaj nastolatkowie uczyli się z domu. Nie jest jasne, skąd się znali.
Red. JŁ