Demokraci wpompują we Florydę dodatkowe środki. Harris dzieli od Trumpa 1 punkt poparcia
Demokraci mają szansę odbić Florydę Partii Republikańskiej, która zamieniła, należący niegdyś do grona tzw. swing-states stan w jeden ze swoich bastionów. Stało się tak dzięki silnej pozycji gubernatora DeSantisa. To jednak nie on stoczy na Florydzie następną bitwę. Zgodnie z najnowszym sondażem Donald Trump prowadzi z Kamalą Harris w Słonecznym Stanie różnicą zaledwie 1 punktu procentowego.
Badanie zostało przeprowadzone przez Independent Center oraz The Bullfinch Group w dniach 20-23 września na 600 dorosłych mieszkańcach Florydy.
Zgodnie z wynikami badania – Donald Trump może liczyć na poparcie 48 proc. wyborców, natomiast Kamalę Harris popiera 47 proc. mieszkańców Florydy. Przewaga Republikanina jest krucha i wynosi tylko 1 pkt proc.
Demokraci planują poczynić ponadto dodatkowe inwestycje, aby spróbować odwrócić Florydę, odbierając GOP i Trumpowi głosy tutejszych elektorów. Partia Demokratyczna Florydy przeznaczy na to 400 tys. dolarów.
Wyborcza batalia o Florydę rozgrywa się m.in. na polu aborcji. Wraz z wyborami prezydenckimi w Słonecznym Stanie odbędzie się referendum ws. wpisania dostępności aborcji do konstytucji Florydy.
Red. JŁ