Rodzina przez pół wieku wyprowadziła $100 mln do rajów podatkowych. IRS w końcu ich dopadł

Kobieta z Florydy została skazana za udział w systematycznej operacji wyprowadzania dochodów i aktywów jej rodziny do rajów podatkowych w Szwajcarii, Izraelu, Panami i Andorze. Do przestępstw miało dochodzić na przestrzeni pięciu ostatnich dekad. Wartość wytransferowanego majątku, od którego rodzina nie uiściła podatków w USA, sięga niemal 100 milionów dolarów .
W poniedziałek Gilda Rosenberg przyznała się do współpracy z dwoma członkami swojej rodziny celem ukrycia aktywów i dochodów na rachunkach poza Stanami Zjednoczonymi w celu uniknięcia opodatkowania. Już w latach 90. kobieta miała mieć pełną świadomość, że jej rodzina nie zgłaszała tych aktywów i dochodów do urzędu skarbowego (IRS) oraz nie odprowadzała żadnych podatków w związku z ich posiadaniem.
Według Departamentu Sprawiedliwości – rodzina Rosenberg miała założyć pierwsze konta offshore już pół wieku temu, a więc oszustwo trwało przez ok. pięć dekad, zanim zostało zdemaskowane.
Początkowo rodzina lokowała swoje aktywa w banku Credit Suisse, ale w 2013 roku zamknięto ich konta ze względu na powiązania z obywatelami USA. Następnie Gilda Rosenberg założyła depozyty w dwóch innych szwajcarskich bankach, tym razem podając się za mieszkankę Ameryki Południowej. Mogła tak zrobić dzięki drugiemu paszportowi – poza obywatelstwem USA Rosenberg posiada także obywatelstwo Kolumbii. Cztery lata później aktywa przepisano na innego członka rodziny, który zrzekł się amerykańskiego paszportu, ale po pewnym czasie próbowali odzyskać pełną kontrolę nad środkami, przenosząc je z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Rodzina ściągnęła aktywa do USA na podstawie fałszywych dokumentów, w których wskazano, że pieniądze pochodzą z pożyczek i dywidend z inwestycji biznesowych.
Prokuratura oszacowała, że w latach 2010-2017 Rosenberg nie zadeklarowała około 5,5 miliona dolarów dochodu, co uszczupliło wpływy podatkowe IRS o niemal 2 miliony.
Wyrok ws. Gildy Rosenberg ma zapaść na początku maja. Kobiecie grozi do pięciu lat więzienia, grzywny oraz nakaz zwrotu zaległych podatków.
Red. JŁ