8-letni chłopiec z Florydy w biały dzień zagryziony przez psy na osiedlu

W miejscowości DeLand na Florydzie doszło do groźnego ataku psów, które zagryzły na śmierć 8-letniego chłopca. Policja schwytała zwierzęta. Jeden z psów to pitbull, drugi jest mieszańcem. Świadkowie bardzo szybko zawiadomili służby i rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, ale jednak obrażenia chłopca były zbyt poważne. 8-latek zmarł.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 13 stycznia, ok. godz. 17:00 w miejscowości DeLand na Florydzie. Para psów zaatakowała 8-letniego chłopca w pobliżu wjazdu na osiedle Berry’s Ridge – według Biura Szeryfa Powiatu Volusia.
Zwierzęta dotkliwie pogryzły 8-latka, a potem zbiegły z miejsca zdarzenia. Na ratunek chłopcu przybyli mieszkańcy okolicznych domów. Służby zostały wezwane na miejsce bardzo szybko, a ponadto świadkowie próbowali reanimować nieprzytomne dziecko. Niestety bezskutecznie. Chłopiec ostatecznie zmarł.
Lokalna policja podjęła pościg za psami, które zostały schwytane i poddane kwarantannie. Jeden z psów to pitbull, a drugi jest mieszańcem.
Policyjne dochodzenie ma ustalić szersze okoliczności śmierci chłopca. Nie wiadomo czy psy mają właściciela, czy są bezpańskie.
Red. JŁ