Zaginiona kobieta odnalazła się… w zamkniętym kontenerze morskim
52-letnia kobieta z Florydy, której zaginięcie zgłoszono w ubiegłą środę, odnalazła się… w kontenerze transportowym. Okazało się, że zaginiona – z niewiadomych dotąd przyczyn – weszła do stojącego przy prywatnej firmie kontenera morskiego, a potem ktoś zatrzasnął ją w środku. Spędziła tam kilkadziesiąt godzin.
52-letnia Marlene Lopez po raz ostatni była widziana w poniedziałek, 4 marca. Jej zaginięcie oficjalnie zgłoszono w środę, 6 marca. Kobieta została znaleziona po pewnym czasie w kontenerze należącym do firmy Tylera Sonnenberga w Cocoa, przy 2005 N. Cocoa Blvd.
„W trakcie dochodzenia detektywi zostali powiadomieni, że kobieta została znaleziona. Dobijała się do drzwi kontenera transportowego, kiedy ktoś ją usłyszał i otworzył drzwi” – przekazali policjanci z Cocoa.
Sonnenberg, właściciel kontenera, stwierdził, że nikt nie zamknął tam Lopez celowo. We wtorek wieczorem kontener został jak zwykle zamknięty na noc. Mężczyzna zarzeka się, że wówczas 52-latka nie wydawała żadnych odgłosów, więc nikt nie przypuszczał, że ktoś został uwięziony wewnątrz.
Sonnenberg jednocześnie podkreślił, że nie ponosi winy za zaistniałą sytuację, a nawet rozważa złożenie skargi przeciwko kobiecie.
„Wygląda więc na to, że znalazła się w niewłaściwym miejscu i czasie” – powiedziała Yvonne Martinez, oficer ds. informacji publicznej w Departamencie Policji w Cocoa. „I nikt nie wiedział, że ona tam jest, więc dzisiaj zaczęła walić w boczne ściany i drzwi kontenera transportowego. Ktoś na szczęście ją usłyszał i w ten sposób udało nam się do niej dotrzeć” – opisała.
Red. JŁ